- Kim dla ciebie jestem? Kim my jesteśmy dla siebie?
Spojrzałam na niego, oczekując odpowiedzi, którą od razu otrzymałam.
Dostałam, ale nie w takiej postaci, w jakiej oczekiwałam.
- A kim chciałabyś, abyśmy byli?- spytał się mnie, nadal bawiąc się moimi włosami. Nie parzył mi w oczy, ale miałam dziwne uczucie, że nie musiał tego robić, czułam, że zagląda do mojego umysłu bez kontaktu wzrokowego.
- Pierwsza spytałam- szepnęłam.
Minęła kolejna chwila ciszy, po której, usłyszałam westchnienie i odpowiedź.
- Nie wiem jak to opisać. Wiem, że wszytko co robię przy tobie, jest dla mnie naturalne.
Wiem, że jest to dziwne, ale tak jest. Chciałbym się do ciebie zbliżyć, jak nikt inny, ale w tym samym czasie boję się odrzucenia.
Nasze oczy się wreszcie się spotkały, a ja na ślepo poszukałam, po czym chwyciłam jego rękę, która spoczywała, nieruchomo już, w moich włosach. Złączyłam nasze dłonie i uniosłam je. Luke patrzył na mnie skupiony i zaciekawiony, nie kontynuując swojej wypowiedzi. Postanowiłam go do tego zachęcić.
- Dlaczego się boisz zranienia?- spytałam.
- Bo już teraz jesteś dla mnie...- znowu przerwał na chwilę, tym razem szukając odpowiedniego określenia- ... jesteś kimś.
- Kimś?- powtórzyłam to słowo pod nosem, próbując zrozumieć o co chodzi niebieskookiemu.
- Tak. Kimś. Kimś ważnym, kogo chce mieć blisko, ale nie chce stracić. Kimś, kto może mnie zmienić, pocieszyć jednym słowem. Znamy się nie całe dwa miesiące, a ja mam wrażenie, że znasz mnie na wylot. Nie chodzi mi o rzeczy typu ulubiony kolor, bo nie są one tak ważne, jak nastrój. Wiesz kiedy kłamię, kiedy jestem smutny, zamyślony. Boję się, że to zniknie, że ty znikniesz.
Nasze oczy po raz kolejny się spotkały. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Bał się, że mnie nie będzie. Ta wiadomość nie docierała do mnie.
- Obróciłaś mój świat o 180 stopni, Gwendolyn. Nic nie jest już takie, jakie było, nawet ja sam. Dlatego nie mogę pozwolić, żebyś zniknęła. Jesteś podstawą mojej rzeczywistości.
Po raz kolejny nie wiedziałam co powiedzieć. Choć nadal nie chciałam dopuścić do siebie tej wiadomości, to wiedziałam, że jakaś część mnie zmienia się.
- Odpowiesz mi?- usłyszałam szept chłopaka, leżącego obok mnie.
- Na co?
- Kim chciałabyś, abyśmy byli?- czemu on zadaje takie ciężkie pytania, nie znam dokładnej odpowiedzi. Chciałabym wiedzieć, kim jesteśmy teraz, kim byliśmy tydzień temu i kim byliśmy miesiąc temu.
- Nie wiem, tak samo, jak i ty. To wszystko jest tak cholernie trudne. Skomplikowane. Ostatnio życie jest dla mnie zbyt szybkie. Czuje się jakbym była w kolejce górskiej, krzyczę, żeby się zatrzymała, a ona jeszcze bardziej przyśpiesza. Najgorsze jest to, że nie wiem kiedy się zatrzyma, kiedy będę mogła wysiąść z wagonika. Zakręty są bardzo ostre, mam wrażenie, że wypadnę, że nie dam razy, że nie będę się trzymać wystarczająco mocno- nie wiem kiedy, po moim poliku spłynęła jedna łza. Automatycznie usiadłam i podkuliłam nogi do klatki piersiowej. Ta pozycja uspokajała mnie, choć tylko w małym procencie. Nie wiem, czemu tak zareagowałam. Od śmierci brata nie byłam emocjonalną osobą.
Poczułam, jak Luke też siada, a chwile potem siedziałam na jego nogach. Nie płakałam. Miałam zamknięte oczy i próbowałam osłabić emocje, odczucia. Zapomnieć o bólu w moim sercu.
- Nie duś tego w sobie- wyszeptał, muskając wargami moją szyję- Nie jesteś sama.
- Dlaczego to robisz? Dlaczego zorganizowałeś ten wyjazd? Nie mów, że to był wspólny pomysł, Tay mi się wygadała- powiedziałam, wtulając się w jego. Było mi tak przyjemnie, tak bardzo bezpiecznie.
- Chcę sprawić, że zapomnisz.
- Zapomnę o czym?- spytałam, podnosząc wzrok. Przyglądał mi się. Poczułam się dziwnie skrępowana, jego spojrzenie wędrowało po moim całym ciele. Dzisiaj wyjątkowo często się zastanawiał nad odpowiedziami. To było nie podobne do niego.
- Zapomnisz o Dean'ie, o All, o Kate, o wszystkich problemach, o tym, że byłem chujem, gdy się pierwszy raz spotkaliśmy- ostatnią część zdania wypowiedział tak cicho, że ledwie ją usłyszałam.
- Wystarczyło zwykłe przepraszam- wypowiedziałam te słowa z lekkim uśmiechem, wspominając naszą pierwszą rozmowę w stołówce szkolnej.
Bezwiednie uniosłam swoją dłoń i przeczesałam lekko jego włosy. Nie mogłam się powstrzymać. Przymknął lekko oczy i odchylił głowę do tyłu. Przeniosłam rękę na jego policzek. Byłam jak w transie, gdy przesuwałam swój kciuk po jego dolnej wardze, omijając kolczyk.
- Nie powiedziałem przepraszam, bo to za mało. Gwen, ty nie zasługujesz na słowa. Ty zasługujesz na czyny.
- Uwierz mi- szeptałam, cały czas patrząc mu w oczy- Słowa wystarczą.
- Nie w twoim przypadku. Dla ciebie żadne słowa nie są wystarczające.
Nie mówił już nic więcej, bo nie mógł. Po tych słowach przycisnęłam swoje wargi do jego. Nie zbyt mocno, ale nie był to też delikatny pocałunek. Oplotłam jego kark rękoma, a on swoją jedną dłoń wplątał w moje włosy, a drugą objął w pasie. Z każdą sekundą zwalnialiśmy. Podobało mi się to, wolałam delikatne muśnięcia, niż wpychanie sobie nawzajem języka do gardła. Cały czas, lekko muskałam jego usta. Otworzyłam na chwilkę oczy, chcąc sprawdzić, czy patrzył.
Nie, miał zamknięte oczy, tak jak ja przed chwilą. Lekko przesunęłam się na jego nogach, rozdzielając na chwilę nasze usta.
- Nie- usłyszałam cichy pomruk, a po chwili poczułam usta na swojej szyi. Nie wiem nawet kiedy i jak to się stało, że siedziałam na blondynie okrakiem. Czułam, jak pod moim ciężarem, przechyla się coraz bardziej do tyłu, aż w końcu on leżał, a ja byłam pochylona nad nim. Całowaliśmy się powoli, z pasją. Muskaliśmy swoje usta nawzajem, próbując zapamiętać smak drugich. Nie posuwaliśmy się dalej. Nie potrzebowaliśmy tego. Pocałunki były wystarczające, choć poprawniej jest uczucie, jakie nam przy tym towarzyszyło.
- To niesamowite- Luke wyszeptał w moje usta.
- Co?- spytałam, parząc mu w oczy i jednocześnie stykając nasze czoła razem.
- Na początku myślałem, że jesteś suką. Gdy Ashton powiedział, że mamy udawać parę, chciałem go zabić. Teraz, leżę z tobą w jednym łóżku, całujemy się i mogę przysiąc, nigdy nie czułem czegoś takiego, podczas pocałunku. Nie wiem czemu, mam poczucie odpowiedzialności, że muszę cię chronić- powiedział.
- Nie musisz mnie chronić- odparłam.
- Masz racje. Źle to powiedziałem. Ja nie muszę. Ja chcę.
- Dlaczego?
Musiałam zadać to pytanie. Choć ostatnio zdecydowanie za dużo niewiadomych rozpoczynało się tym słowem.
Dlaczego ja?
Dlaczego przeszłość nie daje mi spokoju?
Dlaczego to wszystko się dzieje?
Dlaczego nie mogę żyć w spokoju?
Dlaczego?
Po prostu, dlaczego?
- Nie mogę na to tak po prostu odpowiedzieć. Szukam odpowiednich słów, ale wszystkie wydają się nie właściwe. Gdyby nie to, że znamy się tak krótko, było by to łatwiejsze- przyglądałam mu się uważnie. Rozglądał się po pomieszczeniu, jakby przedmioty na szafkach, miały mu pomóc.
- Nie wiem, jak to określić. Nie jest to zauroczenie. To już minęło po pierwszym tygodniu, po naszym pierwszym pocałunku. A tak na marginesie, całowałaś już się z kimś?
- Serio? Pytasz się mnie, czy się z kimś całowałam?
- Tak- droczył się ze mną, poznałam to, dzięki jemu uśmieszkowi.
- Prowokujesz mnie, do tego abym obrażona poszła spać? Jeśli chcesz wiedzieć, to nie. Nie byłeś moim pierwszym- mówiąc to zeszłam z niego i położyłam się na swojej połowie, plecami do niego- Wspomnę, że dziewicą też nie jestem- dodałam, cały czas nie patrząc na niego.
Złapał mnie za ramie i przekręcił mnie na plecy, po czym złapał swoją jedną dłonią mój podbródek i obrócił moją głowę tak, żebym patrzyła na niego.
- Przepraszam, ale atmosfera była zbyt poważna. Nie jestem w tobie zauroczony. Już nie. Nie wiem co to za uczucie, ale przysięgam, że jak się dowiem, przybiegnę do ciebie, zadzwonię w środku nocy i ci powiem. Tylko daj mi czas, na znalezienie tego jednego słowa.
***
- Zgadnij kto to?- tajemnicza osoba zakryła swoimi dłońmi moje oczy. Udałam, że się zastanawiam, jednak nie mogłam ukryć długo uśmiechu.
- Wiem, ze to ty Michael.
- Co czytasz?
- "Wybrani"- odpowiedziałam, przerzucając kolejną kartkę w lekturze.
- Nie znam- mówiąc to, rozsiadł się wygodnie na fotelu po mojej lewej stronie.
- Bo nie czytasz- nuta złośliwości mimowolnie pojawiła się w moim głosie. Nie lubiłam, gdy ktoś przerywał mi czytanie, zwłaszcza w kulminacyjnym momencie powieści.
Przez kilka minut panowała cisza i spokój. Spokój, który zakłócił mi Ashton, stając za mną i dźgając mnie w ramię.
- Czego?- warknęłam, śledząc wzrokiem kolejne linijki i odczytując słowa w myślach.
- Gdzie są moje bandamy?- jego głos przypominał trochę małe dziecko, które zgubiło swoją ulubioną zabawkę.
- Skąd mam to wiedzieć- odparłam, cały czas patrząc w tekst.
- Bo ty wszystko wiesz, a tak na marginesie ładnie pachniesz.
- To się nazywa prysznic, tobie by się przydał. Każdemu po waszych zabawach się przydaje. Żel, szampon, ciepła woda.
- Nagość. Podoba mi się, nawet bardzo- chytry uśmieszek zagościł na jego twarzy, ale nie na długo. Kilka sekund później zaliczył bliskie spotkanie z poduszką. Spojrzałam w stronę Clifford'a, który teraz śmiał się jak opętany.
- Nie wyobrażać sobie za wiele, bo ci stanie, a jak będziesz miał problem to ona ci nie pomoże. Luke by jej nie pozwolił- spiorunowałam go wzrokiem za ostatnie zdanie.
- Zboczeńce- wymamrotałam do siebie pod nosem, ułożyłam się wygodnie na kanapie i wróciłam do lektury. Przewracałam kolejne strony, choć z każdą chwilą, zamiast na tekście, coraz bardziej moje myśli uciekały w stronę blondyna.
- Gwen, mogę cię o coś spytać?- powiedział, aktualnie czerwonowłosy chłopak, patrząc ze skupieniem w nieznany mi punkt, za mną.
- Pytaj- złapałam za kartkę, była już w połowie drogi, ale gdy usłyszałam słowa Michael'a, moja ręka, jak i całe ciało, zesztywniała.
- Dlaczego przeprowadziłaś się tu? Do USA?
- Praca mamy, taty- powiedziałam szybko. Wszyscy myśleli, że to był powód. Nie myśleli, że to może być kłamstwo. Dlaczego mieliby nie wierzyć? Idealna rodzina, jak te w reklamach. Duży dom, życie w dostatku, żadnych kłótni. Wszystko na pozór tak, jak powinno być.
- Prawdziwy powód. Może nie znamy się długo, ale wiem kiedy zmyślasz. Mówisz szybko, zawsze te same przygotowane wcześniej odpowiedzi. To tak, jakbyś recytowała fragment wiersza.
- Nie musicie tego wiedzieć- mówiąc to, wstałam, palcem zaznaczając wcześniej moment, w którym skończyłam. Z spuszczoną głową kierowałam się w stron drzwi.
- Czemu nie odpowiesz?- zdziwiło mnie to, że głos, nie pochodził ani od Irwina, ani od Cliffotd'a.
- Bo nie chcę- odpowiedziałam Tay, zatrzymując się w progu i nadal przyglądałam się podłodze. Gdy dłuższą chwilę, nie słyszałam żadnego słowa, wypowiedzianego w moim kierunku, ruszyłam dalej do pokoju, w którym spałam z Luke'iem.
Cicho otworzyłam drzwi i weszłam do pomieszczenia. Hemmings był naprawdę zmęczony, po dzisiejszym dniu. Biegał, jak szalony, więc nie dziwię mu się, że śpi. Jest po siedemnastej, więc łatwo się domyślić, że w nocy nie będzie mógł zasnąć. Co się z tym wiąże, nie da mi spać.
Weszłam delikatnie na łóżko i pochyliłam się nad blondynem, po czym krzyknęłam mu do ucha.
- Pająk!
- Co? Gdzie? Jak? Z kim? Kto? Czemu? Zaraz, czekaj. Jaka papuga?- usiadł szybko na łóżku i zaczął rozglądać się po całym pomieszczeniu. Przysunęłam się bliżej niego i delikatnie wsunęłam dłoń w jego włosy, następnie je czochrając.
- Nie papuga, tylko pająk. Trzeba było cię jakoś obudzić. Mówiliśmy wczoraj, że zrobimy maraton filmów. Jesteśmy tu już trzeci dzień i mam ochotę na leniuchowanie. Nie rozumiem, jak ty i reszta możecie cały czas tak biegać. Mi by się nie chciało.
- A co chcesz obejrzeć?- spytał się, ponownie opadając na materac.
- "Gwiazd naszych wina"
- O czym to? Jakieś science-fiction?
- Nie, idioto. Romans i dramat. Chcę to zobaczyć.
***
- Popcorn?
- Jest!
- Cola?
- Jest!
- Pizza?
- Jest!
- Koce?
- Są!
- Chusteczki?
- Mam!
- Skoro wszystko gotowe, możemy oglądać.
Mikey włączał właśnie film. ten, który chciałam. Wszyscy siedzieliśmy w salonie, w różnych częściach pomieszczenia, znajdowały się zbiory przekąsek. Jednak największą ochotę miałam na pizze, która na szczęście znajdowała się tuż przede mną. Siedziałam na jednej z kanap, między nogami Luke'a, bokiem do telewizora.
Jest to zdecydowanie jeden z najlepszych filmów jakie oglądałam.
"Dałeś mi wieczność, w naszych policzonych dniach"
Tak piękne słowa. Osoby myślące, że Romeo i Julia, jest powieścią o pięknej, ale i tragicznej miłości, powinny zobaczyć ten film. Ja i Taylor płakałyśmy jak małe dzieci, Ashton zasnął już na samym początku, twierdząc "że to nie będzie nic ciekawego". Calum poszedł w jego ślady. Michael obejrzał całość i widziałam, jak powstrzymuje łzy. To było takie nie w jego typie. Nie jest typem wrażliwej osoby, raczej kojarzy się z bezinteresownością. Luke też powstrzymywał łzy, ale w przeciwieństwie do przyjaciela, z jego oka wydostała się jedna łza. W tym samym momencie wyszeptał słowa, których pewnie nikt nie miał usłyszeć.
Ale ja usłyszałam, co prawda tylko część zdania, ale jednak.
-... żeby ktoś wyjątkowy, też czuł coś takiego do mnie.
Ja nic nie mówiłam, nie wiedziałam co. Byłam zbyt zafascynowana seansem.
Zaczęłam rozmyślać, czym są moje problemy w porównaniu z Hazel.
Niczym.
Spojrzałam na zegar, który wisiał na ścianie. Wskazówki pokazywały, że zbliża się jedenasta.
Czas tutaj mijał tak szybko, beztrosko. Jednak ten czas minie. Będzie trzeba wrócić do rzeczywistości, do problemów.
Nie można wiecznie uciekać, a im dalej ucieknie się, tym więcej będzie trzeba nadrobić, chcąc skończyć z problemami. One nie znikną same, musimy ingerować.
Znałam kiedyś dziewczynę, której mama ignorowała je, uważała że wszystko się jakoś ułoży. Skończyło się na tym, że teraz musi się borykać z byłym mężem i jeździć po sądach.
Im szybciej się zamknie wszystkie sprawy, tym szybciej będzie można zacząć od nowa.
Czując zmęczenie, postanowiłam iść spać. Wydostałam się z lekkiego objęcia blondyna i ruszyłam w stronę schodów, wcześniej rzucając przez ramie zwykłe ''dobranoc'.
Nie obijając się, szybko zabrałam z pokoju piżamę i poszłam do naszej łazienki się przebrać.
W mojej głowie zapaliła się mała żarówka o nazwie 'szkoła', choć jest to teraz najmniejszy z moich problemów, nie mogę jej zaniedbać. Postanowiłam, że zaraz po powrocie nadrobię wszystkie braki. Jestem pewna, że przez ten tydzień troszkę ich się uzbierało.
Kończąc wszystkie codzienne czynności, te same, które wykonuję każdego dnia zanim położę się spać, podeszłam do okna, w celu zasłonięcia rolet.
Chciałam już wdusić na drobnym panelu odpowiedni przycisk, ale zauważyłam coś.
Albo raczej kogoś, siedzącego na drzewie, znajdującym się kilkanaście metrów od domu, na posesji sąsiada.
Nie mam pojęcia dlaczego, ale nie umiałam tego zignorować. Stałam i patrzyłam się w kierunku tej osoby.
Miałam złe przeczucia, ale mimo to, stałam i obserwowałam uważnie tamto miejsce. Było bardzo ciemno, ale dzięki światłu księżyca udawało mi się zauważyć co nieco.
Wiele osób, stwierdziłoby, że mam przewidzenia spowodowane zmęczeniem. Ja sama tak podejrzewałam, ale szósty zmysł, kazał zaufać wzrokowi.
Cofnęłam się o kilka kroków, gdy gałęzie poruszyły się pod wpływem wiatru. Jednak, nadal jakby zahipnotyzowana, wpatrywałam się w ten sam punkt.
W postać siedzącą na jednej z gałęzi rośliny.
Gdyby znajdowała się trochę bliżej, w bardziej oświetlonym miejscu, mogłabym zauważyć twarz.
Zupełnie tak, jakby ta osoba mnie usłyszała, przesunęła się w moją stronę. Chciała zejść, gwałtowność i szybkość, z jaką się poruszała, wskazywała na to, że nie chce być zauważony.
Rozpoznałam, że jest to mężczyzna, dzięki sylwetce.
Trwałam, cały czas w tej samej pozycji, śledząc ruchy postaci.
Przez sekundę, może dwie, padło na postać światło księżyca. To mi wystarczyło, żeby zidentyfikować osobę.
Wszystko wróciło. Poczucie niebezpieczeństwa. Strach. Uczucie niewiedzy.
Nawet tutaj i teraz, nie jestem wolna.
Dean jest wszędzie i dopóki nie dowiem się o co mu chodzi i nie zakończę tej sprawy, będzie moim koszmarem.
Zdziwił mnie spokój, w jakim trwałam. Nie panikowałam. Może to dzięki temu domowi?
- Widziałem go- usłyszałam szept, tuż przy moim uchu i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że ktoś trzyma mnie za biodra.
- On nie odpuści.
- Wiem to, ale nie pozwól mu się złamać. Tylko na to liczy. Chce ci zniszczyć psychikę, nie pozwól mu na to.
- Luke, zaczynam podejrzewać o co w tym wszystkim chodzi?
- O co?
- Kluczem do rozwiązania sprawy jest jego brat. Muszę się dowiedzieć jak zginął.
__________________________________________________________
ROZDZIAŁ NIE SPRAWDZONY ! (tak wiem znowu, ale jestem zbyt leniwa i zmęczona, żeby to robić)
Jak wam się podoba (pechowa) 13?? Ja nie jestem zadowolona, na serio pechowa liczba :(
1) Jesteście zaskoczeni odpowiedzią Luke?
2) Dean nie daje o sobie zapomnieć. Jaki ma cel w przeszkadzaniu podczas wakacji?
3) Pytanie dodatkowe:
Jak mnie sobie wyobrażacie? Może to dziwne, ale ciekawi mnie to. Ile dajecie mi lat, cechy charakteru, a może nawet i wyglądu. (Osoby wiedzące jak wyglądam i ile mam lat, bo mają mojego fb, NIE PODPOWIADAĆ! xd )
Kolejna sprawa to NOWY WYGLĄD!!!
Mi się on strasznie podoba, cudo. Jeśli komuś się chce, może podziękować Nath za wykonanie go, na szablonicy. Link---> KLIK
Ostatnio pojawiły się też komentarze, że rozdziały mogłyby być dłuższe.
Naprawdę są za krótkie?
Przypominam o nowej liście informowanych!!!
Proszę was też o follow dla
~@YWCMff~@Luke_YWCM~@CalumHood_YWCM ~ @Ash_ywcm~
Możecie też pisać na tt z hashtag'iem #YWCMff co myślicie o tym ff :)
TERAZ LIMIT KOMENTARZY:
65= NEXT
~Lexi
Aww Lukey. Ciekawe jak to wszystko dalej sie potoczy
OdpowiedzUsuń@_cutedimples_
Jeja jeja Luke i Gwen wkuxskufksncid
OdpowiedzUsuńChce więcej haha rozdział super. Nie moge sie doczekać już kolejnego. Ciekawa jestem kiedy Luke zda sobie sprawe z tego, że zakochuj sie w Gwen. Dean napewno coś planuje, coś złego sie stanie..ale to tylko moje przypuszczenia xd hmm hmm no wiec myśle, że jesteś brunetką z zielonym oczami i masz może 15-16 lat. Zgadłam coś? Haha
Hmmm nie mam nic do dodania o rozdziale.
OdpowiedzUsuńA co do dodatkowego pytania, to uważam że jesteś niską blondynką, niebieskie oczy, 12 -13 lat. Kiedyś napisałaś że jesteś młodsza niż inne autorki. Prawda?
Omg niech Luke w końcu sobie uświadomi że ją kocha
OdpowiedzUsuńDobry rozdział *-* zycze weny ;)
OdpowiedzUsuńPrzybywam z rozdziałem 2...
OdpowiedzUsuńObiecałam, że ten będzie dłuższy przez co pewnie będę pierdolić trzy po trzy, ale co tam xd
Czytałam ten rozdział na poczekalni u lekarza i mogę się założyć, że ludzie patrzyli się na mnie jak na wariatkę i to wszystko przez ciebie haha.
1) Jak można odpowiadać pytaniem na pytanie ja się pytam?
OMFG oni razem są tacy no i jeszcze się całowali jshsjahjjfhbgjfbgjdghbjddjasdbfjgnk oni muszą być razem, a jak Luke nie wie co czuje to ja mogę mu pomóc się dowiedzieć :-)
2) Hmm czego do chuja pana chce Dean sama już nie wiem pogubiłam się trochę, już teraz wiem, że chodzi o jego brata i sobie tak myślałam, że może to Jake był jego przyrodnim bratem, ale to byłoby chyba trochę dziwne? A może on żyje tylko upozorował swoją śmierć? Ale przynajmniej jestem jednego pewna oni muszą mieć związek ze śmiercią jego brata.
3) Ja wiem, ja wiem, ja wiem i wiem też, że ty wiesz, że ja wiem xd
Jak pisałaś, że zabierzesz mu jego bandamy to myślałam, że sobie tylko żartujesz, a ty tak na poważnie ahahaha
''- Nie wyobrażać sobie za wiele, bo ci stanie, a jak będziesz miał problem to ona ci nie pomoże. Luke by jej nie pozwolił'' Michael wygrał wszystko ahahahahaha
Jeśli mnie ktoś by tak obudził to nie zdziwiłabym się gdyby moja noga przez przypadek spotkała się z jego twarzą, ja mam arachnofobie i jak zobaczę pająka nawet takiego malutkiego to jak zaczynam piszczeć to nawet moi sąsiedzi mnie słyszą xd
Jak oni oglądali 'Gwiazd naszych wina' to ja płakałam razem z nimi film jest cudowny teraz zabieram się za czytanie książki hhjdhjdshjsh.
Aww Mikey i Luke się wzruszyli xd
Nowy wygląd bloga jest cudowny i podoba mi się bardziej od poprzedniego ten jest taki tajemniczy >>>>>>>>>>>>>>
Według mnie rozdziały są dobre nie za krótkie, nie za długie.
To wszystko idk chyba o niczym nie zapomniałam so życzę ci duuużo weny i do rozdziału 3 pozdrawiam //@perfvash
a i jeszcze jak następny rozdział będzie taki sam to finansujesz mi mój pogrzeb //@perfvash
Usuńawww Luke ♥
OdpowiedzUsuńLuen ♥
rozdział jak zawsze zajebisty :)
ciekawe o co chodzi Deanowi?
Boski rozdział. Na prawdę! Kocham Cie!
OdpowiedzUsuńA co do twoich cech charakteru iwg to myślę, że masz jakieś 15-16 lat, blondynka (ale nie chodziło mi o to że blondynki są głupie, po prostu tak sobie ciebie wyobrażam) kręcone włosy, miła, wrażliwa. Nwm dlaczego tak sobie ciebie wyobrażam, jakoś tak xD
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3
Świetny kocham <3
OdpowiedzUsuń@LiamMyHusband
Idealny *.*
OdpowiedzUsuńcudowny *-*
OdpowiedzUsuńRozdział genialny, jak każdy inny i jak cały blog *_* no i niech Luke i Gwen w końcu bedą razem! :D wygląd bloga świetny *-* a co do Ciebie stawiam ze masz ok. 15/16 lat ale pewnie sie mylę ;p a co do wyglądu to nw xD dodawaj szybciutko nexta <3 ~N
OdpowiedzUsuńJeeeeju *.* Luke i Gwen taaaacy słodcy, Boże <3 tak sobie właśnie wyobrażałam ten rozdział, w sensie że będzie taki uroczy *.* tak bardzo chcę żeby oni już byli razem no :( co do wyglądu bloga to super ;) czekam na następny wpis i powodzenia w pisaniu x
OdpowiedzUsuń@czaary_maary
świetny. czekam na kolejny. :)
OdpowiedzUsuńAaaw świetny,luke i gwen tacy cudni,czekam na next :)
OdpowiedzUsuńmy chcemy kolejny! kolejny! kolejny!
OdpowiedzUsuńsuper, ten rozdział został moim ulubionym <3
pozdrawiam xoxo
OMFG genialne!! Luke i Gwen ♥♥ brak słów, nie wiem co o tym duecie mam powiedzieć. Czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze, czekam na wiecej xx
OdpowiedzUsuńasdfghjkl <3
OdpowiedzUsuńTo jest niesamowite, jezu to ff wygrywa wszystko! Kcksjckdkxjkc dawaj nn (:
OdpowiedzUsuń@thevampsgirl7
jezu świetny rozdział sgsfadsafdtm
OdpowiedzUsuńSuper blog i rozdział . Naprawdę podziwiam kreatywność szacunek w Twoja stronę :D
OdpowiedzUsuńDlaczego nie podoba Ci się ten rozdział? Moim zdaniem jest świetny! :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńkomentujcie to kurde!
OdpowiedzUsuńja chcee następny, noooo !
OdpowiedzUsuńwcale nie pechowa 13, moim zdaniem rozdział świetny *.*
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards.
OdpowiedzUsuńhttp://hot-water-5sos.blogspot.com/
Suuupcioo !!
OdpowiedzUsuńGenialne :*
OdpowiedzUsuńUuu więc jednak chodzi o brata Dean'a.czekam na następny rozdział😊😊😊😈
OdpowiedzUsuńLuke i Gwen aww jeju super rozdział :D
OdpowiedzUsuńOMG świetny! Chcę jak najszybciej nowy :D
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak, więcej chcę więcej! =)
OdpowiedzUsuńsuper!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńoby jak najszybciej był nowy rozdział omg kochaam!
OdpowiedzUsuńja chce rozdział !! <3
OdpowiedzUsuńCudownyyyy jak zawsze
OdpowiedzUsuńczekam na następny! :)
OdpowiedzUsuńczekam !!!!!!
OdpowiedzUsuńkocham <3
OdpowiedzUsuńSuper, rozdział świetny jak zawsze! <3
OdpowiedzUsuńCiesze się, że tutaj trafiłam! Uwielbiam to opowiadanie! :*
OdpowiedzUsuńTaki słodki rozdział. Awww ♥
Plus genialny wygląd bloga! Idealny ♥♥
UsuńMógłbyś tylko popracować nad tym na telefonach, ponieważ zazwyczaj właśnie tam czytam, a obecnie kolory troszkę rażą w oczy :)
Ogólnie: kocham wszystko co się tutaj dzieje! Opowiadanie, wygląd i ciebie ♥
Boże..
Usuńmogłabyś*
nienawidzę autokorekty w moim telefonie. Mam nadzieje, ze wybaczysz mi taki głupi błąd :*
Aww ciesze się że ci się podoba i dziękuję za informacje o kolorach w tel, już je zmieniłam mam nadzieję że teraz czyta się lepiej :) i kolejne awww ilysm2 <3
Usuńawwwww :3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ! Czekam na nexta :*
OdpowiedzUsuńczekam na następny djhsagdlugsfl świetne piszesz!
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest isdhfuiasdhf *.*
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :D
wow naprawdę podoba mi się to jak piszesz, czekam na kolejny! :D
OdpowiedzUsuńYEah :) Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
OdpowiedzUsuńJa chcę więcej komentować to ludzie!
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała! :* Dziekuję, że piszesz to wspaniale ff czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńjuż niedługo rozdział ;)))
OdpowiedzUsuń<3 !!
OdpowiedzUsuńaaa, jeszcze trochę i nowy rozdział, nie mogę się doczekać :3
OdpowiedzUsuń@czaary_maary
Tez się nie mogę doczekać *,*
Usuńnie mogę się doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuńciekawe kiedy Luke i Gwen w końcu będą oficjalnie razem *_*
OdpowiedzUsuńKiedy następny? :D Ja nie wytrzymam super rozdziaŁ!
OdpowiedzUsuńYEAH! 65 i proszę o następny :) Jesteś wielka! :) Życzę weny :)
OdpowiedzUsuń1) Jesteście zaskoczeni odpowiedzią Luke?- Nie no,...w końcu to facet ;)
OdpowiedzUsuń2) Dean nie daje o sobie zapomnieć. Jaki ma cel w przeszkadzaniu podczas wakacji? - Jego celem jest zrujnowanie jej życia. Nie znoszę typa. Na prawdę !!!:D
3) Pytanie dodatkowe:
Jak mnie sobie wyobrażacie? Może to dziwne, ale ciekawi mnie to. Ile dajecie mi lat, cechy charakteru, a może nawet i wyglądu. - Nie wiem, lubię sobie myśleć że wyglądasz jak Selena Gomez i jesteś mega urocza :D:D a co do wieku, nie wiem - z 17?(żeby nie było,że Cię postarzam - ja po prostu jestem już mega stara i nie powinnam zajmować się FF ale no nie mogę :D hehe)
Chcemy już następny rozdział, możemy??
//@TasteOfAsthenia
Wspaniale :)
OdpowiedzUsuń