środa, 6 sierpnia 2014

Rozdział 7

                                        Luke'POV 

Nie wiedziałem, co się dzieje z Gwen, chciałem jej pomóc, ale jak? Ostatnio Ashton nic nie robił, ale przestała po chwili. Zastanawiałem się też, dlaczego tak zareagowała. Podejrzewałam, że kluczem do tego był ten cały Jake, prawdopodobnie był to ten chłopak z zdjęcia, ale to niczego nie wyjaśniało, jedynie wiedziałem jak wyglądał kilka lat temu, ale ludzie mogą się zmienić, wystarczy farba do włosów i już możemy wyglądać jak inna osoba.

Brunetka nadal była skulona, w ręku ściskała mocno mój telefon. Miała zamknięte oczy i cała się trzęsła. 
Zacząłem się zastanawiać, czy nie jest na coś chora. Tylko że ostatnim razem zareagowała tak na wiadomość, że Ash ma coś wspólnego z wyścigami, ale ze mną jechała motorem i to nie raz i wszystko było w porządku.
Gdy usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi, zacząłem wymyślać najróżniejsze wymówki, żeby wyjaśnić, to co się dzieje, stan w jakim znajduje się dziewczyna. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że cały czas siedzieliśmy po ciemku, dopóki ktoś nie zapalił światła. Dzięki Bogu, to była Kate, a nie rodzice Gwen.
Mimo to, nie spodziewałem się takiej reakcji z jej strony. Wydawała się niegroźną i słabą osóbką, ale widocznie, jeśli chodzi o jej bliskich, umie walczyć.
- Co jej zrobiłeś?- nawrzeszczała na mnie, rzucając wszystkie torby, jakie trzymała, na ziemię i podbiegła do siostry. Od razu ją przytuliła i zaczęła głaskać po włosach. Ashton wtedy milczał, a ona nie. Mimo że był to szept skierowany w stronę Gwen, mogłem dokładnie usłyszeć słowa "To już było, nic nie zrobisz, obudź się, spokojnie, to przeszłość, nam wszystkim go brakuje", lecz dziwny atak nie ustawał, wręcz przeciwnie. Od tamtej chwili, po polikach dziewczyny płynęły łzy. 
Kate spojrzała na mnie zdziwiona. Czułem się jak idiota, bezsilny,beznadziejny. Patrzenie na to sprawiało, ze chciałem zniknąć i zapomnieć. Może i jestem tchórzem, ale takiego widoku każdy by się przestraszył, albo raczej niewiedzy. Bałem się niewiedzy. Niewiedzy co jest tego powodem.
- Jak ci się to udało? Jak ją złamałeś?- spojrzałem na nią zdezorientowany.
- Jak złamałem? Zrobiła się taka po tym, jak zobaczyła tą wiadomość.
- Jaką wiadomość?
- Ma mój telefon w ręce, jak ci się uda go wyciągnąć, to proszę i tak nie wiem kto to jest.
Siostra Gwen już się nie odzywała, ostrożnie wyjęła telefon z uścisku i go odblokowała, wcześniej pytając się o pin. Podałem jej go bez zastanowienia. Dziewczynie, na widok zdjęcia popłynęły łzy.
O co z tym chodzi? Co jest w tym takiego? Były w nim obsesyjnie zakochane, czy co?
Kate, jak by nie wierząc w to co widzi, zamknęła na dłuższą chwilę oczy, po czym otworzyła je i znów spojrzała na fotografie. 

                                      Kate'POV


To nie mogło być wtedy. To jest fotomontaż, albo inny dzień. 

Gwen była wtedy na urodzinach znajomej z nocowaniem, Jake ją zawiózł. 
Nie mogła mnie okłamać. Nie mogła okłamać rodziców.
Mimo że nie chciałam w to wierzyć, ale część mnie wiedziała, że to zdjęcie zostało zrobione w dniu śmierci naszego brata. Przyjrzałam się bliżej, w tle był Ash. Wszędzie bym go poznała, miał specyficzny sposób bycia, jednak co on tam robił? I dlaczego to zdjęcie zostało zrobione wtedy, w dzień jego wypadku. 
Zbyt zajęta zdjęciem, nie zauważyłam wcześniej tekstu wiadomości.
Zapytaj się Gwendolyn kim jest Jack, oraz co zrobiła, aby mu pomóc, to ciekawa historia. D. 
Co miała zrobić?
Jak pomóc?
I kto to 'D'?
Jake miał wypadek, wpadł w poślizg i poszła iskra. Tak twierdziła nawet policja. Więc były dwa wytłumaczenia tej całej sytuacji.
Albo Gwen coś ukrywa, albo mam jakieś urojenia. 
Obie te opcje wydawały się niemożliwe. 
I przypomniałam sobie coś, dzień po , gdy stary znajomy Jake'a ją przywiózł od przyjaciółki (jeśli rzeczywiście tam była) miała czerwone oczy, jakby płakała. 
Ale to nie może być prawda, nawet nie chcę myśleć o tym, że mogłam żyć w kłamstwie. 

                                    Gwen'POV


Atak minął, tym razem był gorszy. Wszystkie emocje były mocniejsze, bardziej odczuwalne niż zawsze. Nawet nie wiem ile trwał. 

Spojrzałam na osobę, obejmującą mnie i na telefon Luke'a w jej ręce, modliłam się o to, żeby nie okazało się, że zobaczyła zdjęcie. Ma dobrą pamięć do szczegółów, więc na pewno rozpoznałaby dzień, w którym zostało ono zrobione. Głównie przez to że Jake miał wtedy nowy kask, pierwszy raz go włożył. Chłopak siedział obok bawiąc się swoimi palcami. 
Zdaje się, że nie zauważyli, że skończył mi się atak.
- Kate, puść mnie- automatycznie oboje na mnie spojrzeli. Nie wiedziałam co zrobić, jeśli moje siostra zobaczyła zdjęcie, będzie chciała wyjaśnień, a ja nie jestem w stanie jej ich dać.
- Idę się przejść- oznajmiłam, potrzebowałam świeżego powietrza i ucieczki.
- Nie- czyli prawdopodobnie Kate zobaczyła zdjęcie, inaczej nigdy nie odezwałaby się do mnie takim tonem- Najpierw powiesz mi dlaczego to zdjęcie zostało zrobione w dniu śmierci Jake'a i dlaczego jest na nim Ashton? Co on miał z tym wspólnego?
- Nie mogę ci powiedzieć, Jake by tego nie chciał- pierwszy raz nie byłam w stanie jej spojrzeć w oczy. Wiedziałam, że jest zdziwiona i zawiedziona, zawsze mówiłyśmy sobie wszystko, no prawie wszystko, bo tego nie może wiedzieć.
Zupełnie zapomniałam o obecności Hemmings'a w pokoju, dopóki się nie odezwał, ale za to co powiedział miałam ochotę mu kazać się wynosić. W sumie dziwie się, że jeszcze tego nie zrobiłam.
- Kim jest do cholery Jake? 
- Spytaj Ash'a- warknęłam, nie chciałam już tego słuchać. Wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę wyjścia. 
- To dobry pomysł. Gwen zostań, nic nie musisz tłumaczyć, ale zadzwoń po Irwin'a, mam do niego kilka pytań. Skoro nie ty, on mi wyjaśni o co z tym chodzi- nie znałam Kate od tej strony, zachowywała się trochę jak ja. Władczo i stanowczo.
- Nie zrobi tego, nic ci nie powie- wiedziałam, że tego nie zrobi, zwłaszcza jej niczego nie zdradzi, wie, że to nie jej świat i nie zataiłby faktów z tego powodu, co ja. Zrobiłby to, żeby uniknąć niepotrzebnych dyskusji, tłumaczeń i żeby nie wyszło na to, że jest wplątany w ten świat. 
- Ja po niego zadzwonię, też chciałbym wiedzieć o co chodzi- mówiąc to wybrał numer na  telefonie i zadzwonił. Rozmowa była krótka. Ash przyjedzie zaraz.
Do czasu, gdy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, siedzieliśmy w milczeniu. 
Przeanalizowałam dzisiejsze zdarzenia jeszcze raz i wiedziałam jedno, to ja muszę powiedzieć Ashton'owi o co chodzi, inaczej coś palnie bez zastanowienia i będzie się zaś musiał tłumaczyć.
Zerwałam się jako pierwsza i pobiegłam otworzyć przyjacielowi drzwi.
- Hej Gwen, o co chodzi?- szybko przytuliłam go na powitanie, żeby dobrze mnie usłyszał, ale pozostali w domu nie i wyszeptałam mu do ucha.
- Uważaj na to co mówisz, będą pytać o Jake'a, Kate widziała zdjęcie z tego dnia i ty też jesteś na nim, a Luke, nie wiem co będzie chciał, ale odpowiadaj ostrożnie.
Nie musiałam dwa razy powtarzać, od razu zrozumiał o co mi chodzi, cieszyłam się, że mimo dopiero tydzień temu się spotkaliśmy po latach, więź przyjacielska z przeszłości przetrwała. Rozumieć się bez dosadnego mówienia o co chodzi, mało osób już to potrafi.
Dlaczego?
Bo ludzie to na ogół fałszywe podróbki. Trzymają z tobą, gdy mają z tego jakieś korzyści. Jak jesteś bezużyteczny to mieszają cię z błotem, albo ignorują. Są w stanie zrobić dla ciebie wszystko, jeśli tylko dostaną coś w zamian, jednocześnie będą cię obgadywać za plecami. Dlatego na ogół nie ufam nowo poznanym. Trzymam dystans. Jednak nie tylko niszczą cię gdy przestajesz być użyteczny. Gdy jesteś za dobry dzieje się to samo. Mało osób na świecie znosi myśl, że jest ktoś lepszy, że nie są idealni. Za mało populacji pomaga bezinteresownie, pomaga bo chce, pomaga dla poczucia, że zrobiło się coś dobrego.
Ludzie to idioci, pragnący władzy, pieniędzy, mocy, bogactwa, przekroczenia wszelkich granic.
Prawdziwy przyjaciel to skarb, taki który poświęci się, by pomóc, taki, co pocieszy w razie potrzeby, taki, co będzie by po prostu być.
Dlatego cieszę się że mam kogoś takiego jak Ash. 
Kate też jest moją przyjaciółką, ale jest też siostrą, niektórzy powiedzą 'no i co z tego'. Ale jest różnica, zawsze byłyśmy razem więc musiałyśmy się znać, bez względu na upodobania, a z przyjacielem poznajesz się od zera, poznajesz jego nawyki rozmawiając.
Dlatego tak cieszyłam się, że odzyskałam Ashton'a. Tylko on znał moją historie z wyścigami, więc tylko z nim mogłam na ten temat porozmawiać, w razie potrzeby.
Razem z Irwinem udaliśmy się do salonu, gdzie czekali na nas Hemmings i Kate.
- To o co chodzi?- Ash świetnie zagrał, wiedział już czego się spodziewać, jednak gdy siadał na jednym z foteli, zadając to pytanie, wyglądał jakby na serio nie miał o niczym pojęcia.
Pierwszy odezwał się blondyn, myślę, że Katherina najpierw chciała sobie wszystko przygotować w myślach.
- Kim jest Jake?
Na to pytanie mogłam sama odpowiedzieć, ale nie chciałam, nie lubiłam o nim mówić.
- Był bratem Gwen i Kate- odpowiedział spokojnie Irwin, po chwili zastanowienia dodał- Był też moim przyjacielem.
- Jak to był?- kolejne pytanie Luke'a.
- Zmarł kilka lat temu.
- Jak zmarł?- czy ten idiota nie może się zamknąć, spojrzałam na Ashton'a, zapewne mógłby powiedzieć prawdę, gdyby nie Kate, siedząca w pokoju. 
- Nie mogę powiedzieć wszystkiego, ale to powinno ci wystarczyć, miał wypadek. Jeździł na motorze, tak jak ty i pewnego dnia miał pecha.
- Kłamiesz!- po raz kolejny dzisiejszego dnia, moja siostra użyła ostrego tonu- Wiesz co się stało, nie chcesz tylko powiedzieć!- w tamtej chwili swój wzrok skierowała na mnie.
- Ty też wiesz, tylko dlaczego mnie okłamujesz, miałyśmy sobie ufać! Jesteś nic nie warta, skoro łamiesz obietnice!
Udało jej się, złamała mnie, po moich polikach, kolejny raz tego dnia poleciały łzy. Nie chciałam tego. To miejsce, otoczenie, źle na mnie wpływa. Za dużo tu płaczę ostatnio.
- Kate nie przeginaj!- naskoczył na nią Ash- Nie wiesz tego co my, nie byłaś tam gdzie my, nie należałaś do tego świata, nie chciałaś nigdy tam nawet być, więc teraz z łaski swojej zamknij się! Nic nie wiesz! Nawet nie zdajesz sobie sprawy, dlaczego nikt ci nic nie mówi! Ale ja ci powiem czemu. Jesteś słaba! Gdybyś tylko widziała to co Gwen, nie dałabyś sobie razy psychicznie z tym ciężarem!- musiałam to przerwać, po pierwsze on by ją zaraz zmiażdżył tymi słowami, tak jak ona mnie, po drugie, w tych nerwach mógłby powiedzieć kilka słów za dużo.
- Ash, już spokojnie- podeszłam do niego i go przytuliłam, kiedyś to go uspokajało i jak widać zostało tak do dzisiaj. Powoli opanowywał oddech. Luke przyglądał się całej sytuacji, zastanawiając się nad czymś. Po kolejnej chwili ciszy, spojrzał na mnie i Irwina.
- Mogę pogadać z wami, tylko z wami, bez niej?
Nie musiał powtarzać, Kate, jak tylko to usłyszała, wyszła z pomieszczenia obrażona.
Zdałam sobie sprawę, że od tej pory nasze kontakty będą zupełnie inne.
Blondyn spojrzał na schody, po których przed chwilą wbiegała brązowooka, aby się upewnić, że na pewno nie ma jej w pobliżu.
- Zginął w wyścigu? Dlatego wtedy tak zareagowałaś na to że Ash ma z nimi coś wspólnego i dzisiaj na to zdjęcie? A ty Irwin? Czemu nie mówiłeś, że masz doświadczenie w tym?
- Chcieliśmy o tym zapomnieć- o dziwo, to ja odezwałam się pierwsza, ale nie byłam w stanie wypowiedzieć nic więcej. 
- Luke posłuchaj, być w tym świecie to jedno, ale stracić kogoś przez wyścigi, to zupełnie inna sprawa- przerwał i zwrócił się do mnie- Opowiedzieć mu o tym, czy ty chcesz to zrobić.
Wiedziałam o co mu chodzi, chciał żebym się przełamała. Nigdy nikomu o tym nie mówiłam, może nadszedł czas by to zmienić?
Zaczęłam mówić, chciałam to zrobić, wygadać się komuś, kto tego nie widział. Luke skupił się na słowach, a Ash pokazywał, że jest dumny, lekko się uśmiechając.
- Jake był podobny do ciebie, też był najlepszy, niepokonany. Przegrał jeden raz. W finale. Tylko, że wtedy nie dojechał nawet do mety. Ktoś majstrował przy jego motorze, na ostatniej prostej coś się stało. Nagle stracił panowanie nad kierownicą, przewrócił się, a na końcu- przed wypowiedzeniem tego, musiałam odetchnąć głęboko- Na końcu spalił się żywcem, na moich oczach.
Zamknęłam oczy, nie chciałam się znowu rozpłakać. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje, znałam ten zapach z sobotniej nocy. Myślałam, że jako pierwszy przy mnie znajdzie się Ash, a jednak, był to Luke.
Nie potrafiłam już dłużej powstrzymywać łez, jednak tym razem cieszyłam się, że nie był to atak, że powiedziałam wreszcie komuś o tym, co się stało, mimo że mówiłam szybko i chaotycznie.
- Nie chce wam przeszkadzać, ale muszę wracać do warsztatu, Daniel mnie potrzebuje. Jak coś by się stało dzwońcie. Zapomniałbym, Jake byłby z ciebie dumny, że się przełamałaś, myślę, że nawet bardziej niż ja teraz jestem- po tym wyszedł z salonu, a zaś zapewne z domu.
Od tamtej chwili myślałam o tym czy nie powiedzieć prawdy Kate. Gdy rozważałam 'za' i 'przeciw' wyszło więcej negatywnych stron. 
W kieszeni spodni, poczułam wibracje mojego telefonu, a sekundę później, usłyszałam pierwsze dźwięki mojego nowego dzwonka, na którego dźwięk Luke się ode mnie odsunął trochę.
Wyjęłam telefon z kieszeni, następnie sprawdziłam kto dzwoni. Mama. Odebrałam bez zastanowienia. Rodzicielka poprosiła mnie, żebym wstawiła wodę na herbatę, ponieważ zaraz będzie w domu i ma na nią ochot. Od razu po zakończeniu połączenia poszłam i zrobiłam to o co prosiła. Wracając do salonu, zobaczyłam Luke'a, który zbierał się do wyjścia. Trochę mi ulżyło, przynajmniej nie będę musiała tłumaczyć że to tylko kolega, a nie chłopak czy narzeczony (jak by to mój tata od razu sądził).
Odprowadziłam go do garażu, spod którego zaraz odjechał, tym razem nie było takiego pożegnania, jak w sobotę. To dobrze, wtedy to robiliśmy prawdopodobnie pod wpływem chwili, nie myśleliśmy o konsekwencjach. 
Wróciłam do domu i postanowiłam zrobić sobie kakao, możecie uznać to za dziecinne, ale w wieku 17 lat, wole kakao od alkoholu.
Skończyłam przygotowywać też mamie herbatę, spodziewałam się, że już będzie, a tak to jej wystygnie, choć jej to nie będzie przeszkadzać. Lubi pić zimną.
Zabrałam swój kubek, następnie poszłam do pokoju.
Odrobiłam lekcje na jutro, na szczęście poszło mi to szybko i bez problemów. Następnie włączyłam laptopa i postanowiłam obejrzeć jakiś film, tym razem taki, który mi się gatunkowo spodoba. Wypadło na "Incepcja". Mimo, że widziałam go już milion razy, nigdy mi się nie znudzi.  
W połowie filmu do mojego pokoju weszła Kate. Była przerażona, w ręku trzymała swój telefon.
- Ktoś do ciebie- powiedziała cicho, jąkając się. Wstałam i podeszłam do niej po urządzenie. Gdy usłyszałam ten głos, ciarki przeszły mnie po plecach. 
Dlaczego nawet jej nie da spokoju, ona nic nie zrobiła.
- Biedna Gwen, nie wiem jeszcze po co ci był Irwin, ale podejrzewam, że musiał mówić to, czego ty się bałaś. Luke stracił tobą zainteresowanie? Brakowało mi waszego czułego pożegnania-on sobie drwił, cieszył się jak psychopata. Miałam ochotę go zabić i uciec od niego jak najdalej, w jednym czasie.
- Czego chcesz?
- Zapłaty, wiesz że za błędy trzeba płacić? Wszyscy spłacili mi już swój dług, tylko nie ty i Irwin, nie powiem, że nie, trudno było was znaleźć. Na szczęście, dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych- kim on jest? Jakimś bogiem wszechmogącym?
- Co ja ci zrobiłam?- nie przejmowałam się, że Kate może cokolwiek usłyszeć, już została w to wmieszana.
- Ty nic, powiedzmy, że nie potrzebnie byłaś zamieszana w to co Jake.
- On nie zrobił nic złego- stanowczo broniłam brata, jak on mógł mówić, że Jacob coś zrobił, on tylko się ścigał, nie spowodował wypadku, starał się żyć ze wszystkimi w zgodzie.
- Ohhh, Gwennie, mała, nic niewiedząca Gwennie. Nie zdajesz sobie sprawy w co Jake był zamieszany, a z nim Irwin, tylko że Ashton może sam zapłacić, a twój braciszek nie. To tak jak w banku, kredyt nie spłacony przechodzi na krewnego, w tym przypadku na ciebie.
- Więc po co mieszasz w to Kate, skoro ja mam ponieść konsekwencje, zostaw ją w spokoju.
- Nic nie rozumiesz. Myślałem że będziesz lepszym przeciwnikiem, człowiek potrzebuje motywacji do działania, twoją motywacją będą najbliżsi.
Usłyszałam pikanie. Połączenie zakończono.
Spojrzałam bezradnie na Kate, a ona na mnie i powiedziała to, czego chciała już przedtem, tylko tym razem, musiałam jej powiedzieć, o co chodzi. Już została w to wmieszana, musi wiedzieć na czym stoi. 
- Teraz nie masz wyjścia, musisz mi powiedzieć o co chodzi.
- Usiądź, wyjaśnię ci tyle, ile mogę.
Powiedziałam jej o wszystkim od imprezy, fakt o wyścigach Jake'a pominęłam. Wygląda na to, że to nie o nie chodzi. 
Od teraz dręczyło mnie pytanie. Co mój brat zrobił? 
Jedyną osobą co wiedziała o tym, był Irwin, musiał mi powiedzieć, ale było już za późno. 
Jutro to z nim załatwię. Kate poszła do swojego pokoju, a ja do łazienki. 
Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby, rozczesałam włosy i wróciłam do mojego pokoju. Sprawdziłam telefon, żadnych nowych wiadomości. Ulżyło mi. 
Podłączyłam urządzenie, żeby się naładowało, po czym położyłam się. Nie mogłam długo zasnąć, bałam się jutra, bałam się ataku. Bałam się, że Dean coś zrobi.
Gdy byłam już blisko zapadnięciu w sen, usłyszałam pukanie do szyby mojego okna.
Myślałam że dostanę ataku serca, nie wiedziałam czy krzyczeć, czy dzwonić na policję. 
Dopiero, gdy usłyszałam ten głos uspokoiłam się trochę. 
-Gwen, otwórz, proszę, wiem że nie śpisz. Muszę z tobą porozmawiać.
Już wiedziałam kto to, podeszłam do okna i je otworzyłam, tak aby osoba mogła wejść do środka mojego pokoju.
_______________________________________________________

Więc tak prezentuje się rozdział 7. Przepraszam za wszystkie błędy, ale jestem tylko człowiekiem.

Jak dla mnie jest on beznadziejny, nudny i ciężki do czytania, ale to moja opinia.
Co wy o nim myślicie?
Jak myślicie w co był zamieszany Jake? Chcecie wiedzieć jak wyglądał?
Chciałabym też wiedzieć, czy chcielibyście, abym założyła konto tego ff na tt? Powiadamiałabym was przez to konto i może dawała małe spojlery, lub cobyście chcieli ;)

Mam też dla was króciutkie wyjaśnienie, żeby łatwiej było wam zrozumieć to ff.

Tępo akcji może wydawać się szybkie, ale to nie Gwen, ani Luke czy Ash decydują o tym.
Dean narzuca tępo, a reszta jedynie stara się za nim nadążyć.
To tak dla sprostowania.

Dziękuję za komentarze pod 6 rozdziałem, czytałam każdy po kilka razy i za każdym razem szczerzyłam się do monitora jak głupia.

Zwiastun został już zamówiony :)  Piosenkę już wybrałam do niego: link. Więc jeśli ktoś chce może sobie posłuchać i chętnie poznam co wy myślicie o tym wyborze.
Proszę absolutnie KAŻDEGO kto przeczyta ten rozdział o komentarz.

I jako że pod 6 tak pięknie komentowaliście, podnoszę znowu limit. Informuję prawię tyle osób, więc 
30 komentarzy nie powinno być dla was problemem :) Jeśli tyle szybko się pojawi, następny rozdział postaram się napisać  szybko i dodać za dwa dni.

Jeśli macie jakiekolwiek inne pytania, zadawajcie je na ask'u. Chętnie na wszystkie odpowiem.


~Lexi

42 komentarze:

  1. SERIO???? KONCZYSZ ROZDZIAL W TAKIM MOMENCIE? UGH

    pomysl z tt jest świetny. zakładaj
    czekam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział świetny :D
    wydaje mi się, że to Luke do niej przyszedł ;)
    fangirling miałam jak ją przytulił *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny :) jasne ze chcemy konto ff na tt ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniały
    czekam na kolejny xx
    @fuckinglukeey

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział *--* ciekawi mnie przeszłość Jacka i kto przyszedł do Gwen.. Czekam na nn <3 ~N

    OdpowiedzUsuń
  6. W końcu Luke się dowiedział, będzie wspierał Gwen wiem to! xD
    Irwin, w co ty się kurwa wtedy wpakowałeś? -,-
    Czy wspominałam, jak bardzo chcę zajebać Deana? :)
    Jak dla mnie akcja się dopiero rozkręca, zapowiada się ciekawie ^^
    Rozdział świetny jak zawsze :D
    Czekam na kolejny i życzę weny
    Kocham cię <3
    @DzastaaaJestem
    +znowu mam najdłuższy koment B)

    OdpowiedzUsuń
  7. Normalnie kocham każde sutuacje Gewn i Luke'a a co do Asha hmm...w tym rozdziale troszke przestalam go lubic ahha no ale kurde...powinien byc szczery wobec Gwen w sumie...moze wszystko sie wyjasni w nastepnym rozdziiale. Tez mysle ze to Luke przyszedl, moze ze tak bardzo pragne momentow Luen/Gwke haahaah
    Czekamy na kolejny, pisz szybciutko bo normalnie can't wait hahah buziaczki xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam i oczywiście czekam na kolejny a co do konta na tt do dobry pomysł xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no rozdział super ale przerywać w takim momencie? jak moglaś mi to zrobić?!!! ;) czekam na nastepny rozdział btw twój ff jest zajebisty hahah :) tak trzymać i życzę dużo pomysłów i weny i wogóle miłego pisania itd. wiesz o co mi chodzi :* ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ahhh tyle dram :o
    Końcówka >>>>>>>>>
    Kocham to ff :)@brooksybiebs

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział super !!. Musiałaś akurat przerwać a takim momencie ,dla czego mi to zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zabije cię za skończenie rozdziału w tym momencie! Jestem cholernie ciekawa co zrobił Jake. Ogólnie świetny rozdział :) / @recklessxselena

    OdpowiedzUsuń
  13. Aww jezu kocham to! <3
    Smutny ten rozdział taki, dużo płaczu i odkrywania przeszłości :(
    Co ten Ash kurde robił za młodu xd
    Chce już następny!!! :D
    Czekam! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział pierwszorzędny, uuuhhh... tylko szkoda, że skończyłaś go w takim momencie (:
    Ciekawi mnie jak rozwiąże się sytuacja z tym całym Dean'em i oczywiście co ukrywa Ash (ąż mnie zżera ciekawość) :)
    Czekam już na następny :)
    Pozdrawiam i życzę weny , Natalia xx

    OdpowiedzUsuń
  15. Awww super opowiadanie xx Masz bardzo fajny styl pisania, przyjemnie się to czyta xxxx na pewno będę tu często zaglądać <33
    @imlottiee

    OdpowiedzUsuń
  16. Super opowiadanie 😎😜 niemoge doczekac sie nastepnego 😜

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam na nastepny *♡* X_X

    OdpowiedzUsuń
  18. O wow!
    Boże nawet nie wiesz jak się cieszę że natrafiłam na twojego tweeta i dostałam link do tego opowiadania. No co tu mówić - zajebiste! ♡
    Wywołuje u mnie tyle emocji co ff "Cien", nawet przy sytuacjacg romantycznych. Normalnie się jaram tym. Napisałaś że wydaje Ci się nudne ale kurde ty nawet nie wiesz ile ja wtedy rozkminiam w głowie co będzie dalej, co kto zrobi bożeeee xd
    Jak już wspomniałam o wspaniałym Cieniu to jeśli czytałaś to będzie wiedziała o co mi chodzi. Jeśli skończy się podobnie to pierwsze zrobię po otrząśnięciu to znajdę Cię i będę chciała zapłaty za błędy jak Dean. xd Nie no żatruje tak sytuacyjnie.
    Ale nie mam wgl co zarzucić jest świetnie, bo jeśli coś wzgudza u mnie akurat emocje to na serio musi to być dobrze. Żadko tak reaguję na takie rzeczy no chyba, że to jest wspaniałe lub oglądam Króla Lwa :P
    Jest piękne i szalone. Kocham takie! ♥
    Pomysł z tt jest fajny, śmiało zakładaj :)
    Czekam na następny i na samą myśl cieszy mi się japa :D
    <3
    /tt @MrsTsukino

    OdpowiedzUsuń
  19. Swietne swietne i jeszcze raz swietne!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. BFGVJBFVKBF MEGA *-*
    Daleeeeeej *,*

    OdpowiedzUsuń
  21. jestem tu od niedawna a juz sie zakochalam poprostu uwielbiam ten blog che juz na serio nexta
    PS jak moglas skonczyc w takim momecie XD
    rzycze mnostwo weny
    pozdrawiam :****
    Vanilla ;) XD

    OdpowiedzUsuń
  22. HVFYUADGFAYBA TO BYŁO GENIALNE *O*
    JEJKU NIE MOGĘ SIĘ POZBIERAĆ ! LUKE JEST TAKI UROCZY ^.^
    PLEASE NEXT >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

    KOCHAM CIĘ JESTEŚ NAJLEPSZA ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Aw jeju uwielbiam to opowiadanie @aligators_

    OdpowiedzUsuń
  24. Super rozdział :) wydaje mi s
    że Ashton nie zachowuje się fair wobec Gwen. Mam nadzieje że wszystko jej wyjaśni i uda im się jakoś bezpiecznie pozbyć Dean'a. Oby nikomu nic się nie stało.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kocham cie dziewczyno! ;* jesteś super swietna zajebista.!To do następnego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. noo ciekawe co zrobił Jake że teraz chcą jakiejś zapłaty od Gwen :) @twerection

    OdpowiedzUsuń
  27. Piszesz super, czekam na następny. Wiem ze nie komentowalam poprzednich rozdziałów, za co przepraszam, ale zazwyczaj jestem tak bardzo leniwa i mi sie nie chciało xd dlaczegoż w takim momencie przerwalas? Pisz szybko następne części bo nie moge sie juz doczekać kvhkxricxs aa i jeszcze jedno, nie wiem czemu ale muszę sie uczepić tego "odpowiedziałam na uścisk/pocałunek" whatever, pisze sie "odwzajemnilam" ponieważ odpowiedzieć można słownie np 😚 możesz mnie informować o nn? Wiem ze nie tu ale jestem na tel i tak strasznie mi net zamula;/ / @panWHISKERS x

    OdpowiedzUsuń
  28. Hej, świetnie piszesz. To ja, ta co się z aska rozpisała jak głupia xd
    Wybacz, mam nadzieję, że nie 'zniechęciłam' Cię jako czytelniczka, swoją namolnością (nie wiem jak to nazwać )
    Z komentarzy pod poprzednim postem wyczytałam, że przeprowadziłaś się do Niemiec. Jeżeli będziesz się musiała go szybko nauczyć, to ja ci współczuję xd.
    Nie wiem jak ty, ale ja już się uczę go z 4 czy 5 lat a nadal ogarniam tylko podstawy. Dla mnie to czarna magia O.O
    Mam nadzieję, że tobie pójdzie lepiej w nauce ;)
    Dość o mnie!
    Jeszcze raz powtażam, że piszesz zaje...fajnie, żeby nie przeklnąć, bo tego się nie da opisać zwykłym 'dobrze' czy 'fajnie'
    Myślę, że osobą, która 'nagle wpadła przez okno' Gwen to Ash, choć mogę się mylić, że będzie to Luke.
    Rozpisałam się (znowu) jak szalona xd
    Okay, to ja już kończę. Wenyyy i....czego tam jeszcze chcesz :0
    Papa :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Zapewne luke przyszedl

    OdpowiedzUsuń
  30. Jej, czekam na nastepne rozdziały to jest super!! :)
    @seksijanoskians
    www.terrible-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. świetny rozdział, czekam na następny! mam nadzieje, ze to Luke przyszedł hahah on i Gwen są tacy adasjnkdlsabdsan shippuje ich :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Ashton jest nie fair wobec Gwen ;/ i tak mi sie wydaje ze to Luke haha XDD suuper rozdział kochana <3 do nastepnego :)@ladybieeber

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję, że podesłałaś mi link do tego świetnego ff c:
    Miejmy nadzieję, że to Luke do niej przyszedł, są tacy słodcy ;D
    Do następnego :) @Aollix

    OdpowiedzUsuń
  34. Ciekawy rozdział :) Lubię Gwen i Luke'a jako pare :) Mam nadzieję, że to Luke przyszedł do niej, ale waham się jeszcze czy to nie Ashton

    OdpowiedzUsuń
  35. Powiedziała Luke'owi. I Kate. O matko. Tylko co Dean chce on Gwen

    OdpowiedzUsuń
  36. Jeśli mnie kojarzysz z tt to pewnie wiesz co myślę o twoim ff i nie muszę się już wypowiadać na ten temat. ily // @bizzlebabyyx

    OdpowiedzUsuń
  37. Pisz dalej. Najlepsze co czytałam dotychczas ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Świetny rozdział ��x

    OdpowiedzUsuń